Prezydent Emmanuel Macron na finiszu kampanii wyborczej we Francji dopuścił się skandalicznej wypowiedzi na temat premiera Mateusza Morawieckiego. Jego słowa wykraczają daleko poza granice sporu politycznego, gdyż oskarżeniem o antysemityzm uderzył w całą Polskę. Polski premier jest skrajnie prawicowym antysemitą – oskarżył szefa rządu PiS. To absolutnie niedopuszczalna wypowiedź, po której do MSZ został wezwany ambasador Francji. Słowa Macrona nie mają żadnego pokrycia w faktach i są uwłaczające dla wszystkich Polaków – niestety jak się okazało, za wyjątkiem Donalda Tuska.
Lider PO wsparł oskarżenia Emmanuela Macrona wpisem na swoim Twitterze, czym podzielił nawet część swoich partyjnych partnerów – Panie Prezydencie, drogi Emmanuelu, żaden porządny Polak nie popiera Madame le Pen, tak jak żaden porządny Polak nie popiera Orbána czy Putina. Polacy w przytłaczającej większości są za Europą, Ukrainą i wolnością, niezależnie od bzdur, które mówi premier Morawiecki. Tym samym Donald Tusk nie tylko uwiarygodnił absurdalne oskarżenie Macrona, ale również wystawił na pogorszenie wizerunek Polski na arenie międzynarodowej. W obliczu tak ciężkich, a jednocześnie bezpodstawnych oskarżeń, cała polska klasa polityczna powinna zgodnie potępić słowa prezydenta Francji. Zwłaszcza w przypadku Polski tragicznie doświadczonej przez wydarzenia II wojny światowej i niemiecki holokaust na terenach okupowanej II RP.