O dostawy gazu z Rosji lider PO został zapytany w Międzyrzecu Podlaskim: W 2010 roku rząd PO-PSL zawarł kontrakt, który zwiększył uzależnienie Polski od dostaw rosyjskiego gazu, a teraz – w kontekście tego, co dzieje się na Ukrainie – polski rząd zdecydował, żeby odciąć się (od gazu z Rosji) – rozpoczęła dziennikarka TVP Info, po czym zapytała Tuska – jak ocenia tę decyzję w kontekście tych, które były w 2010 roku zawierane?
Działania mojego rządu polegały na tym, żeby gaz z Rosji mniej nas uzależniał – stwierdził Donald Tusk, lider PO.
W jaki sposób niekorzystna dla polskiego bezpieczeństwa energetycznego umowa miała nas uniezależniać od rosyjskiego gazu? Nikt nie jest w stanie tego wytłumaczyć. Zobaczmy co Tusk myślał, będąc premierem, o innych dostawcach gazu, którzy mogliby uwolnić polski rynek od rosyjskiej monopolizacji:
Jednym z elementów faktycznego bezpieczeństwa kraju (…) jest zdolność do pozyskiwania taniej energii. I dlatego będziemy sceptyczni co do tych pomysłów, które wprawdzie będą dywersyfikować źródła, ale zarazem mogą prowadzić do radyklanego wzrostu cen energii. Przykładem są plany importu gazu z Norwegii. – stwierdził w 2007 roku ówczesny premier Donald Tusk.