W Jaktorowie Donald Tusk spotkał się z ogromną ilością osób. Jak donosiły media – przywieziono je autobusami. Do wartego sprostowania z tego spotkania zaliczyć można moment, gdy Tusk mówił o dzieciach poczętych metodą in vitro – w kontekście podręcznika Prof. Roszkowskiego do nowego przedmiotu szkolnego Historia i Teraźniejszość.
Polityk pozwolił sobie w tym miejscu na załamanie głosu i zamarkowanie uronienia łzy. Media szybko przypisały mu cyniczność, a nawet nawiązały do sztucznego płaczu Szymona Hołowni nad konstytucją. W sieci pojawia się mnóstwo krytycznych wobec lidera PO komentarzy, że cynicznie wykorzystał dzieci poczęte metodą in vitro do walki politycznej.
