Przewodniczący PO odwiedził stolicę województwa lubelskiego pod koniec stycznia. W trakcie spotkania powiedział m.in., że liczy na wspólną listę opozycji. W tej sprawie czeka na odpowiedź lidera Polski 2050 Szymona Hołowni. Trwająca w ostatnim czasie swojego rodzaju walka obu polityków jest coraz szerzej komentowana. Pewne jest, że nie służy ona Polsce.
Wcześniej politycy PiS-u przynieśli do lubelskiego biura Platformy Obywatelskiej listę 10 pytań do przewodniczącego PO. Chodzi między innymi o przedłużenie umowy z Gazpromem do 2037 roku, likwidację jednostek wojskowych na wschodzie kraju oraz rezygnacje z instalacji amerykańskiej tarczy antyrakietowej w latach 2008-2009. Donald Tusk nie odniósł się do tych kwestii podczas swojego spotkania. Ilustrację kampanii partii rządzącej prezentujemy poniżej:

Lider opozycji nie odniósł się dotychczas do żadnego z pytań. Są bardzo niewygodne dla PO, a jej politycy starają się tuszować swoje prorosyjskie podejście zarzucając tę postawę sejmowej konkurencji. Jednak zwłaszcza dziś, w kontekście ataku Rosji na Ukrainę, pytania o politykę energetyczną ekipy PO-PSL są coraz częściej zadawane przez Polaków. Chociażby procedowana za kadencji D. Tuska umowa z Gazpromem do 2037 roku (sic!) mogłaby dziś poważnie zachwiać bezpieczeństwem Polski. Tymczasem po zmianie rządu w 2015 r., wybudowany i oddany w zeszłym roku został gazociąg Baltic Pipe, którym do Polski trafiają miliony metrów sześciennych gazu z szelfów północnych.
